W kościele św. Kazimierza przy Rynku Nowego Miasta znajduje się nagrobek Marii Karoliny z Sobieskich de Bouillon, wnuczki króla Jana III Sobieskiego, ostatniej potomkini po mieczu królewskiego rodu.
Nagrobek wykonał w Dreźnie w 1746 roku Lorenzo Mattielli. Fundatorami byli Michał Kazimierz Radziwiłł „Rybeńko” i biskup Andrzej Stanisław Załuski. Nagrobek został zniszczony w czasie powstania warszawskiego, kiedy to kościół sakramentek legł w gruzach. Po wojnie, w odbudowanej świątyni, jego rekonstrukcji dokonał w 1961 roku Antoni Szymanowski.

Maria Karolina, zwana Charlottą, była córką najstarszego syna króla Jana III, Jakuba i Jadwigi Elżbiety Sobieskich. Urodziła się w 1697 roku w Oławie i tu też pod okiem matki dorastała. W 1719 roku w oławskich dobrach Charlotta poznała swojego kuzyna Michała Kazimierza Radziwiłła „Rybeńko” (1702-1762), wnuka rodzonej siostry króla Jana Sobieskiego, Katarzyny. Młodzi kuzyni zapałali do siebie gorącym uczuciem. Niestety „Rybeńko” był wówczas zaręczony z córką Elżbiety Sieniawskiej, Zofią. Do małżeństwa tej pary jednak nie doszło, bo młoda panna Sieniawska poślubiła innego, Stanisława Denhoffa. Po zerwaniu zaręczyn Michał Kazimierz starał się o rękę Sobieskiej ale było już za późno. Karolinę, choć nadal kochała „Rybeńkę”, wydano za mąż za księcia de Turenne Fryderyka Maurycego de La Tour d’Auvergne.
Ślub odbył się w Nysie, 20 września 1723 roku. Był to ślub per procura, bez obecności pana młodego. Zaraz po zaślubinach Charlotta wyruszyła do Strasburga, gdzie małżonkowie mieli się spotkać. Nie dane im było zaznać miłości, ba, nawet nie dane im było dobrze się poznać. W drodze na spotkanie z żoną książę spadł z konia i mocno kontuzjowany dotarł do pałacu biskupa w Strasburgu. Na dodatek okazało się, że jest chory na ospę. Dziesięć dni po ślubie Karolina Sobieska została wdową. Choć wydaje się to mało prawdopodobne, to rodzina zmarłego księcia uznała małżeństwo za skonsumowane i nie chcąc rezygnować z wniesionego przez Charlottę posagu, postanowiła wydać ją za brata zmarłego księcia, wielkiego szambelana Francjii , Karola Godfryda de La Tour d’Auvergne, diuka de Bouillon. Młoda wdowa miała dwa wyjścia: zgodzić się na kolejne małżeństwo lub udać się do klasztoru. Wybrała to pierwsze i siedem miesięcy po śmierci pierwszego męża poślubiła drugiego. Karolina miała wówczas 27 lat a jej małżonek 17. Ta różnica wieku nie wróżyła nic dobrego. Małżonkowie, choć doczekali się córki Marii Ludwiki (urodzonej w 1725 roku) i syna Karola Gotfryda (1728r.), nie byli szczęśliwi. Liczne problemy rodzinne i finansowe sprawiły, że w 1735 Charlotta podjęła decyzję o odejściu od męża i powrocie do Polski. Co też uczyniła.
Początkowo zatrzymała się w Oławie a potem udała się do Żółkwi, do swojego ojca, królewicza Jakuba Sobieskiego. Niestety wkrótce po jej przyjeździe ojciec zmarł. Charlotta pozostała więc sama z mocno zadłużonym rodowym majątkiem. W 1739 roku sprzedała posiadłość w Żółkwi swemu dawnemu ukochanemu, Michałowi Kazimierzowi Radziwiłłowi „Rybeńko” . Bogaty rodzinny księgozbiór przekazała biskupowi Andrzejowi Załuskiemu.
Maria Karolina Sobieska zmarła w Żółkwi 8 maja 1740 roku, mając 43 lata. Została pochowana w Warszawie, w ufundowanym przez jej matkę, królową Marię Kazimierę Sobieską, kościele sakramentek. Serce Charlotty pozostało w Żółkwi.