Drodzy czytelnicy bloga WawaManiak!
Z największą przyjemnością pragnę poinformować, że właśnie na rynku ukazała się moja pierwsza książka „Nietuzinkowi mieszkańcy Warszawy. Opowieści warszawskiej przewodniczki”, wydana przez wydawnictwo VEDA Sp. z o.o. Pracowałam nad książką przez ostatni rok, poświęcając jej każdą wolną chwilę i teraz z nieukrywaną dumą obwieszczam jej premierę. Zachęcam do zakupu i lektury „Nietuzinkowych mieszkańców Warszawy”. Książka jest zbiorem opowieści o losach wybranych przeze mnie bohaterów, którzy tworzyli historię miasta.
Zapraszam Cię, Drogi Czytelniku, w wyjątkową podróż po dawnej Warszawie. Wspólnie powędrujemy przez pięć wieków w doborowym towarzystwie nietuzinkowych ludzi. Nasza podróż będzie trochę sentymentalna, a trochę zabawna. Pojawią się w niej wątki historyczne i miłosne, kryminalne i humorystyczne.
Opisałam dzieje mieszkańców zasłużonych dla Warszawy, choćby prezydenta Sokratesa Starynkiewicza czy fizyka Antoniego Magiera, a także historie całych rodów: Wedlów, Hiszpańskich, Klawe.
Antoni Magier i jego dar dla miasta – zegar słoneczny w Saskim Ogrodzie
Przedstawiłam również opowieści o królach, książętach, magnatach, dworzanach, bo i wśród nich zdarzali się nietuzinkowi. Sporo miejsca poświęciłam ekscentrykom i szaleńcom, bo takich na przestrzeni dziejów naszego miasta też nie brakowało. Jest więc opowieść o malarzu Janie Klemensie Minasowiczu, któremu za muzę służyła odcięta głowa kobiety czy historia generała Ignacego Blumera, pomieszkującego w grobowcu swojej żony. Czytając o ich wyczynach, można lekko przymrużyć oko.
Generał Ignacy Blumer i jego grobowiec na Starych Powązkach
Wszystkich moich bohaterów łączyło jedno: choć żyli w różnych epokach, to w tym samym mieście. Powędrujemy więc razem z nimi ulicami Warszawy. Zajrzymy do komnat zamkowych, pałaców i rezydencji. Odwiedzimy kościoły, cmentarze, kawiarnie, cukiernie, najsłynniejszy warszawski bazar i inne miejsca: te już nieistniejące, te bezpowrotnie zmienione i te, które przetrwały w oryginalnym kształcie do dziś.
Mam nadzieję, że lektura moich opowieści przybliży Ci dzieje Warszawy oraz zachęci do dalszego poznawania osobliwości naszego miasta.
Jeśli jesteś Czytelnikiem WawaManiaka, niektóre tytuły rozdziałów „Nietuzinkowych mieszkańców Warszawy” będą dla Ciebie znajome. Kilka zawartych w książce historii było już wcześniej publikowane na blogu ale wszystkie one zostały uzupełnione i poszerzone. Wiele postaci pojawia się jednak po raz pierwszy właśnie na kartach książki. Swój debiut mają tu choćby kamerdyner numer jeden króla Stanisława Augusta Poniatowskiego, Franciszek Ryx, o którym mawiano, że „Ryx znaczy więcej niż Rex”, ostatni książęta mazowieccy Stanisław i Janusz, którzy pożegnali się z tym światem w bardzo tajemniczych okolicznościach. Premierowo będzie też o paniach: królowej Marysieńce i jej pośmiertnym powrocie do męża, generałowej Aleksandrze Zajączkowej, która na bryle lodu sypiała czy o pięknej aktorce Marii Wisnowskiej, zamordowanej przez swego kochanka oraz o wielu innych nietuzinkowych.
Aleksandra Zajączkowa i Maria Wisnowska
Dla zachęty, uchylam rąbka tajemnicy i przytaczam fragment z rozdziału „Mistrz ciętej riposty, człowiek legenda – Franciszek Fiszer”:

Franciszek Fiszer. Portret Juliusza Nagórskiego
„Franciszek Fiszer był postacią niezwykle barwną i niebanalną. Właściwie to była najbardziej kolorowa osobowość cyganerii artystyczno-literackiej przełomu wieków XIX i XX. Mistrz celebry towarzyskiej, skupiający wokół siebie najświetniejszych artystów tamtej epoki. Stały bywalec kawiarni i salonów towarzyskich, niebywały smakosz i znawca kuchni, klasyk absurdu i twórca wielu zabawnych bon motów.
Kim jeszcze był Franciszek? Filozofem i erudytą, ale to nie wszystkie przymioty określające Fiszera. On sam, na to pytanie tak odpowiedział, kiedy to pewien kelner, zachęcony napiwkiem zapytał: Jak mam szanownego pana tytułować? Prezes, dziedzic, dyrektor? –Nie, możesz do mnie ostatecznie mówić Bóg Ojciec”. Franciszek Fiszer był po prostu jedynym, niepowtarzalnym Franciszkiem Fiszerem!
Wyróżniał się nie tylko swoją osobowością, ale także nie banalnym wyglądem. Pamiętacie „Akademię Pana Kleksa” i postać profesora Ambrożego Kleksa? Jan Brzechwa stworzył tę postać na wzór i podobieństwo Fiszera. Niewątpliwie znakiem rozpoznawczym obu bohaterów, Ambrożego i Franciszka, była długa broda. W młodości była to broda w kolorze ciemnoblond, później siwiejąca i czerniona systematycznie, choć nie zawsze skutecznie, zatem miewała różne odcienie. Na brak apetytu Fiszer nigdy nie narzekał. Był potężnej tuszy i wysokiego wzrostu. Ostrzyżony „na jeża”, swą wielką głowę przykrywał przymałym kapelusikiem. Nosił mocno wysłużone ubrania, choć starał się być elegancki. Wiekowy tużurek ozdabiał goździkiem w butonierce. Na nosie binokle, w jednym ręku nieodłączna fajka, w drugim laska. Mówił tubalnym, donośnym głosem.”
Zachęcam do zakupu „Nietuzinkowych mieszkańców Warszawy” i życzę miłych chwil w ich zacnym towarzystwie.
Książkę można kupić już teraz w sklepie na mojej stronie.
„